Kupiony dekady temu alt Weltklang z założeniem "dla ozdoby na ścianę w gabinecie ale żeby zadąć i zagrać też było można". Koledzy z orkiestry nazywali je kiedyś "świńskie uszy" i jak nie było w okolicy waltornisty to używali tego oto instrumentu w zastępstwie z racji obsługi zapewniającej mniej frustracji. Instrument po pobieżnym remoncie - rurki suwliwe, wentyle działają, jednak pierwszy jest nieco ospały, jak by miał słabą sprężynę powrotu. Rurka wlotowa ustnika naprawdę jest okrągła - zniekształcone przez aparat w telefonie zdjęcie. Można na nim grać ale żeby grać ładnie to jeszcze należy sobie go odpolerować. Materiał to prawdziwy mosiądz. Na instrumencie i owszem, można znaleźć wgniecenia i to w dodatku w tych miejscach, w których zwykle powstają, gdy po graniu nie wraca się od razu do domu ;)
Linijki nie oddam - jest dla zobrazowania skali.
Przesyłka kurierska, do paczkomatu się nie zmieści.