Jest to niezwykle brzydko rysowany komiks.

Ale chyba tak ma być. Chyba to część jego uroku.

Zaraza która wieszczy koniec świata: zwierzęta robią się agresywne. Psy, szczury a nawet króliki czy bydło. Taka super wścieklizna.

Wkrótce się okazuje, że ludzie wcale nie są odporni na tę zarazę...

Historia jest bardzo dokładnie opowiadana i dzieje się prawie jednocześnie w kilku miejscach: jeden dom, mała miejscowość, zamknięte laboratorium oraz powoli się sytuacja się zagęszcza także w dużym mieście.

Cały czas wszystko wydawało mi się być brudne i odpychające. Ale jak wspomniałem chyba był taki plan