Zepsułem całkiem dobrą choć starą łopatę. Zaznaczam, że stara, tzn. porządna stal, nie to rzadkie badziewie,które teraz sprzedają. Dołożyłem do niej fajny kawałek starej,zdrowej, dębowej dechy na podstawę o wymiarach ok.25/45 cm. W podstawę, od spodu, wkręciłem stopki od jakiejś pralki czy lodówki aby można było wyregulować i zniwelować wszelkie nierówności podłoża, co sprawia, że łopata stoi stabilnie choć na głowie. Oprawa żarówki na gwint E 27 jest porcelanowa, można wkręcić żarówkę 100W jeśli ktoś jeszcze takich używa. Szklany klosz zabezpiecza aby się nie oparzyć o żarówkę. To wszystko ze staroci. Przewód o długości 1,5 metra z włącznikiem uruchamianym nogą i wtyczka, są nowe. Łopata z trzonkiem i podstawą mierzy ok 1,70 cm wysokości. Z walającego się kawałka lipy wydłubałem jak umiałem dłoń z przedramieniem. Wzorowałem się na własnej z powodu braku innego modela. Szału nie ma, Pudzian ze mnie żaden. Drewno zabezpieczone jest woskiem, a łopata oksydowana. Wzór i pomysł są mego autorstwa tak jak wykonanie. Zrobiłem to raz i nie powtarzam. Wszelkich innych informacji udzielę telefonicznie 5*0*9*2*3*7*6*6*8. Wolałbym nie wysyłać, ale nie wykluczam.