Do sprzedania radzieckie lustrzane "cudeńko": Rubinar 10/1000 Makro 1:4. Parę lat temu kupiłem ten obiektyw z ciekawości. Przekonałem się, że nawet ze stabilizowaną matrycą w moim Z5 nie dam rady fotografować nim z ręki i wrzuciłem do szafy po paru użyciach.

Obiektyw daje obraz miękki i mało kontrastowy, typowy dla konstrukcji lustrzanych, ale za to wolny od aberracji chromatycznych i z nietypowym bokeh. Stan obiektywu jest ok, żadnych rys, trochę przykurzony, ogniskowanie odbywa się z pewnym oporem - taki już kupiłem. W komplecie metalowa osłona przeciwsłoneczna i futerał.

Niestety moje zdjęcia zrobione tym obiektywem utraciłem, zamieszczam więc 2 sample z wczorajszego wieczora. Nie jest to szczyt możliwości, ponieważ księżyc był jeszcze dość nisko nad horyzontem (a przez to zamglony), ale spóźniłem się, żeby ująć go w sąsiedztwie budynku. Kąt widzenia obiektywu nie wybacza spóźnień, nie da się już zaplanowanej kompozycji przekadrować, a trudnosię odsunąć, żeby więcej ująć :)

Drugie zdjęcie pokazuje Rzeszowski hotel Forum oddalony o przeszło kilometr od mojego okna. Niestety ruchy powietrza utrudniają zrobienie ostrego zdjęcia na takim dystansie. Wrzuciłem fotkę poglądowo, żeby pokazać jakie "astronomiczne" zbliżenia oferuje ogniskowa 1000mm. Za dnia obiektyw niesamowicie "kompresuje" perspektywę, sprawiając, że kolejne plany zdjęcia wyglądają jak nałożone na siebie.