Jeśli szukasz oryginalnych nart do swojego apartamentu to dobrze trafiłeś.

Takich nart i w takim odrestaurowaniu nigdzie nie znajdziesz na żadnych aukcjach czy w muzeach .

Mam do zaoferowania przedmiot klasy muzealnej z najwyższej półki -oryginalne narty z kijami po profesjonalnej renowacji ,narty norweskie wykonane z drewna jesionowego (masywne dł 218cm) , zdobione ,taliowane z więźbą rzemienną Huitfelda. Kije leszczynowe dł 151cm.

Podobne narty można było oglądać na wystawie Magia Nart w Muzeum Tatrzańskim. Norweg Fritz Huitfeld zasłynął z opatentowania szczęki mocującej but w1894r. Był to prostokątny kawałek blachy z podłużnym otworem szer ok 2 cm, przeciągnięty przez poprzeczny otwór w narcie i zagięty do góry tak aby trzymał but narciarza. Po zagięciu ten podłużny otwór w miejscu przejścia przez nartę tworzył otwór na przeciągnięcie rzemienia okólnego składającego się z dwóch rodzajów skóry zszytych razem. Po obu stronach szczęki znajduje się trwale przymocowana do niej skóra która miała chronić but przed kontaktem z metalem. W górnej części szczęka zakończona jest otworami na przeciągnięcie paska napalcowego. Mocowanie buta odbywało się przez dopięcie rzemienia ,mocującego but -początkowo była to zwykła klamerka ale Siguard Ellefsen opatentował klamrę zaciskającą but w 1904 r i tak owa klamra znajduje się w tym modelu. To tyle z historii.

Renowacją nart zajmuję się od 2009 roku. Robię to profesjonalnie zgodnie ze sztuką renowacyjną (nie stosuję amatorskich metod papierem ściernym, srebrzanek do metalu ).W swoją pracę wkładam serce i nic nie robię na skróty . Sam określam co należy odrestaurować i do jakiego stopnia w zależności od wieku przedmiotu. Większość odczynników chemicznych robię sam. Drewno zachowało się perfekcyjnie czyli brak plam grzyba i robactwa .Z drewna została usunięta stara powłoka .Drewno jest polakierowane metodą jak przy politurowaniu czyli tamponem nasączonym w odpornym na warunki zewnętrzne lakierem w tym samym kolorze.

Porowatość metalu po renowacji to skutek korozji nie piaskowania. Korozję usuwam chemicznie a metal zabezpieczam specjalną emulsją którą sam sporządzam .Jest tak cienka że jej nie widać. Nie żółknie przez UV również nie koroduje.. Najtrudniejszym elementem tych nart była skóra. Wszystkie paski i klamry są oryginalne. Stan ich był fatalny .Zgięcie mogło zakończyć się złamaniem. Proces przywracania elastyczności był długotrwały. Szwy miejscami wyglądały jak stopione ,utlenione i kruche. Po żmudnym procesie usuwania resztek dratwy poprawiłem otwory po szyciu w kilku miejscach i zszyłem dratwą tak samo jak to robiono kiedyś . Perfekt wyszło! Nie liczę czasu wykonania i nie przeliczam na pieniądze Gdybym tak robił to nie powstało by tak wiele pięknych egzemplarzy nart po renowacji które można oglądać w hotelach ,pensjonatach i apartamentach w górskich miejscowościach. Więcej na temat historii nart można poczytać w Magazynie SKI w artykule Dzieje Wiązań.

https://skimagazyn.pl/2020/03/18/dzieje-wiazan-czesc-i/

Polecam.