Z zewnątrz Arcam FMJ A28 wygląda podobnie do urządzeń całej serii FMJ - ma aluminiowy, lekko zaokrąglony front, duży, zielony wyświetlacz i niewielkie przyciski.

Podobnie jak w innych urządzeniach tej marki, regulator wzmocnienia to enkoder, a nie klasyczny potencjometr. Przyciski wykonują następujące funkcje: zrównoważenie kanałów, wyciszenie, wyłączanie wyświetlacza oraz poruszanie się po menu.

Tył urządzenia świadczy o tym, że w Arcamie myślą o wzmacniaczu jako o "sercu" większego systemu, stąd sporo gniazd i możliwości konfiguracji. Mamy podwójne wyjścia głośnikowe do bi-wiringu, sześć wejść liniowych, wejście gramofonowe (dla wkładki MM lub MC HO), wyjście z przedwzmacniacza, wyjście dla drugiej strefy.

Pilot zdalnego sterowania CR90 jest ładny i całkiem poręczny.

Wnętrze Arcama jest uporządkowane, widać staranność projektu i dużą skalę produkcji. To nie jest improwizowane dzieło garażowej manufaktury.

Angielski wzmacniacz  gra w sposób zrównoważony i opanowany. Instrumenty odtwarzane są z lekkim dystansem, bez pełnego nasycenia i namacalności, mając jednak na podorędziu dobrą dynamikę.

Urządzenie nie epatuje piekielnym basem, za to gra nim swobodnie, bezwysiłkowo. Już pierwsze sekundy odsłuchu płyty M. Jarre`a, z niemal subniskotonowymi zejściami i potężnymi uderzeniami wyższego podzakresu, nie wyprowadziły Arcama z równowagi.

Arcam FMJ A28 potrafi ruszyć głośnikami, jak wiatr liśćmi. Generuje dźwięk, który przez inne wzmacniacze jest często pomijany.

Styl grania Arcama jest jednoznaczny - przedkładający dokładność i wierność nad charyzmatyczność czy jakąkolwiek siłę rażenia.

Wysoka moc urządzenia i jego doskonała dynamika pozwolą jednak na przerzucanie się dowolnymi kolumnami.

Brzmienie dokładne, zrównoważone, z dobrą dynamiką i czytelną sceną.

Dobry wzmacniacz za dobre pieniądze, oryginalny pilot w zestawie.

Zapraszamy na odsłuch... na miejscu w sklepie dużo ciekawych zestawów głośnikowych.